czwartek, 7 kwietnia 2011

Smoczysko bajkowe

Zatrzęsło się, zaryczało i się wykluło, w sam raz na urodziny córki mojej kuzynki.
Bajkowe smoczysko długości mojej ręki od czubka paszczy do czubka ogona (gdyby mu szyję wyprostować).

Jak przystało na młode stworzenie, zwierzak jest ciekawski i wszystkiemu się przygląda.


Smok na razie nie ma skrzydeł, bo jest za młody i jeszcze nie zasłużył; jak podrośnie, dostanie swoje własne osobiste skrzydła i wyrosną mu kolce na ogonie. To jest tłumaczenie oficjalne. Nieoficjalne - przyznaję, nie zdążyłam. Innymi słowy, zostałam zaproszona na urodziny tydzień przed faktem i musiałam wymyślić jakiś sensowny powód niedokończenia zabawki. Dzięki temu mała potrenuje wyobraźnię - za miesiąc opowie mi, co takiego niezwykłego zrobiło smoczysko, że zasłużyło na posiadanie skrzydeł.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz